Jeśli jeszcze nie byliście z dziećmi na wystawie ” W Polsce króla Maciusia” w muzeum POLIN, to ten tydzień jest ostatnim momentem 🙂 Wystawa jest czasowa i znika z pierwszym dniem lipca. Z okazji FINISAŻU wystawy, w najbliższą niedzielę będzie można ją zwiedzać za darmo. A także, skorzystać z wielu atrakcji towarzyszących: twórczych warsztatów dla dzieci, warsztatów teatralnych oraz ostatniego, finałowego spotkania dla rodziców z cyklu „Wokół pedagogiki Korczaka”.
Ale może o samej wystawie 🙂 Miałam okazję zwiedzać ją na samym początku, jeszcze przed oficjalnym otwarciem. I zachwyciła mnie totalnie. Dlaczego… ? Do tej pory nie widziałam, tak dopracowanej i wielopoziomowej wystawy muzealnej dla dzieci. Do tego sensorycznie przyjazny klimat i duża przestrzeń wystawy. I możliwość doświadczania, wszystkimi zmysłami.
Poruszone są w niej bardzo ważne tematy: Co zrobić, żeby wszystkim było dobrze? Jak urządzić państwo, żeby ludzie byli w nim szczęśliwi? Czy łatwo jest rządzić? A wszystko w oparciu o historię Króla Maciusia z książki J. Korczaka „Król Maciuś Pierwszy”.
Każdy szczegół jest dokładnie obmyślany i dopracowany. Nie ma w niej nic przypadkowego. Zwiedzający w każdym wieku znajdzie coś dla siebie 🙂 Maluchy skupią się na doświadczaniu sensorycznym, przedszkolaki mogą się poprzebierać, czy pograć w gry. Uczniowie poznają historię króla Maciusia i zastanowią się, czy faktycznie łatwo jest rządzić państwem? Dorośli też zapewnie znajdą coś ciekawego, w gablotach znajduje się wiele informacji, ciekawostek oraz pamiątek związanych ze 100- leciem odzyskania przez Polskę niepodległości. Moim zdaniem to największy atut tej wystawy. Jest przewidziana dla całych rodzin: maluszków, dzieciaków oraz rodziców 🙂
Wystawa ma także wiele elementów sensorycznych, które umówmy się, lubią zarówno mali, jak i duzi 🙂 Można pobujać się na koniku lub na huśtawce, przeczołgać się przez zasieki, wchodzić na podwyższenia, wąchać zapachy czekolady. A także odważać, pociągnąć lwa za ogon, kręcić kołem, układać puzzle, ryzować na folii, wrzucać kolorowe piłki, układać wielkie piankowe klocki i chodzić po nich.
I to tylko część z licznych zadań oraz atrakcji do wykonania podczas zwiedzania. Wszystkie eksponaty na wysokości wzroku dzieci, nadają się do dotykania, eksperymentowania i działania 🙂 Jeśli mamy dosyć aktywności, można zaszyć się w kąciku z licznymi książkami, by na chwilę wyciszyć i odpocząć.
Bardzo polecam wystawę, to ostatnie dni, kiedy można ją zobaczyć, dotknąć, powąchać…
Potem niestety znika… . Trochę trudno mi w to uwierzyć, gdyż w trakcie wystawy poprowadziłam 2 edycje zajęć sensorycznych Smyko-Multisensoryka® u króla Maciusia i spędziłam tam niesamowite chwile z moimi sensosmykami i sensorodzicami 🙂 Dzieci pływały w makaronie, mące i kaszy. Brudziliśmy się marchewkoliną, mąkoliną, cieczą nieniutnowską czy malowaliśmy jadalnymi farbami. Były oczywiście tory przeszkód i ścieżki sensoryczne. Robiliśmy też różne sensogadżtey i bawiliśmy się stymulując wszystkie zmysły.
Tak więc spotkajmy się w niedzielę 30 czerwca na FINISAŻU wystawy 🙂 Ja oczywiście wybieram się razem z sensocórką, żeby ostatni raz spotkać się z królem Maciusiem.
A przy okazji zapraszam na warsztat dla rodziców wokół pedagogiki Korczaka „Prawo dziecka by było, czym jest – o fazach rozwoju dziecka, zrozumieniu i wspieraniu” Ostatnie spotkanie dla rodziców w ramach cyklu, towarzyszącego wystawie. Warsztat odbywa się 30 czerwca w godz. 16.00-18.00 w Miejscu Edukacji Rodzinnej w muzeum POLIN a w jego czasie dzieci będą miały zapewnioną opiekę edukatorów 🙂
A poprowadzę go ja 🙂 Wstęp oczywiście wolny!
Świetna wystawa 🙂 Muszę się tam wybrać
O tak 🙂