Jakiś czas temu opisywałam pewną sytuację, która wprowadziła mnie w osłupienie i rozpacz. W wielkim skrócie, pewna Pani na swoim blogu polecała skoczek dla niemowląt jako bardzo rozwojowy sprzęt, który wspiera procesy integracji sensorycznej u niemowlęcia, już od pierwszych miesięcy życia.
Gdyby owa Pani opisała, jak bardzo podoba się jej ten turboskoczek, bo jest kolorowy a jej dziecko lubi w nim przebywać, pewnie by mnie to nie zaniepokoiło. Mamy wolność słowa i każdy może pisać sobie co tam chce 😉 Jeśli Pani natomiast opisuje super rozwojowe działanie skoczka, powołując się na moją ukochaną dziedzinę integrację sensoryczną, oraz mój „chleb powszedni” czyli stymulację sensoryczną, to pękłam…. . Pękłam i rozsypałam się na kawałki, bo po prostu jest to zwykła nieprawda i manipulacja. Jak już się pozbierałam, postanowiłam napisać do Pani z informacją, że pisze po prostu bzdury. Jak postąpiła owa Pani w tej konkretnej sytuacji i jak potoczyła się cała historia, przeczytasz sobie (TUTAJ).
No ale przejdźmy do meritum. Dlaczego wszystkiego rodzaju chodziki, skoczki i inne tego typu wynalazki powinny być zakazane, wystrzelone gdzieś na księżyc a najlepiej do innej galaktyki…?
Mając na myśli chodzik – mówię o materiałowych majtkach w których dziecko sobie wisi. Majtki są przymocowane do stelażu na kółkach. Taki chodzik nie służy do nauki chodzenia (nie jest to pchacz) jakby sugerowała jego nazwa. Natomiast skoczek to wersja chodzika bez kółek ale za to, ze sprężynami dzięki którym niemowlę odbija się od podłoża. Obydwa są zalecane dla niemowląt już od 6 mca życia.
Tutaj znajdziesz dokładniejszy opis owego koszmarnego skoczka ze strony producenta .
A tutaj filmik poglądowy przedstawiający działanie podobnych mu produktów.
Większość rodziców już wie o tym, że chodziki i skoczki są na czarnej liście fizjoterapeutów dziecięcych, terapeutów SI oraz osób zajmujących się wspieraniem rozwoju dziecka. Niestety jest jeszcze grupa rodziców, która nie ma o tym zielonego pojęcia i chętnie zakupuje takie pseudo rozwojowe gadżety swoim dzieciom.
Wiemy o tym, że zbyt wczesne pionizowanie dzieci/czyli np. przetrzymywanie niemowlęcia w pozycji pionowej dopóki samo nie stanie/ może być jednym z powodów, tak licznych problemów z napięciem mięśniowym u maluszków a tym samym wad postawy u dzieci starszych.
Wszyscy specjaliści zajmujący się wczesnym rozwojem dziecka potwierdzają, iż naturalnym i zalecanym środowiskiem do zabawy dla niemowlaka jest podłoga a przebywanie w nienaturalnej dla niego pozycji oraz odbijanie się palcami od podłoża, mogą także wpływać na powstawanie wad postawy.
Fizjoterapeuci alarmują także, że w chodzikach i skoczkach stawy biodrowe są nadmiernie obciążone/w momencie braku fizjologicznej dojrzałości/ i mogą się przez to nieprawidłowo kształtować.
Dziecko w chodziku nie ćwiczy mięśni górnej partii ciała oraz zmysłu równowagi/ przedsionkowego, który jest jednym z najważniejszych zmysłów w rozwoju, co może zaburzać procesy integracji sensorycznej.
Z mojej działki czyli stymulacji sensorycznej niemowląt, warto wpomnieć, iż zabawka wspierająca rozwój niemowlęcia powinna stymulować 1 zmysł, więc powinno się dobierać zabawki w myśl maksymy “co za dużo, to niezdrowo”. Polecany przez Panią skoczek ma mnóstwo zabawek manipulacyjnych w różnych, jaskrawych kolorach a siedzisko ma funkcję obrotową, więc dziecko może obracać się do wybranej zabawki.
Dodatkowo ważną informację jest to, że jedyną formą stymualcji przedsionkowej zalecaną dla niemowląt są: naturalne bujanie, kołysanie, zabawy ruchowe z rodzicem a nie skakanie w “chodziku na sprężynach” czy „bieganie” w chodziku na kółkach.
Tak naprawdę do stymualcji rozwoju niemowlak wcale nie potrzebuje zabawek i gadżetów a tym co zapewnia dziecku prawidłowy rozwój sensomotoryczny jest:
- Bliskość z rodzicem/ więź (aprops skoczka/chodzika – czy wspiera on więź pomiędzy rodzicem a dzieckiem),
- Nie przyspieszania jego rozwoju sensomotorycznego (ewidentnie taki sprzęt właśnie to robi),
- Stymulacja sensoryczna na takim poziomie jaki jest w stanie przyjąć i przetworzyć jego niedojrzały układ nerwowy (ta zabawka nie wpisuje się także w ten punkt, zalecana jest już bowiem od 6 mca życia).
Czyli okazuje się, że 3 podstawowe zasady stymulacji rozwoju maluszka, możemy sobie od razu wsadzić sami wiecie gdzie… ;-). Tak więc jak się ma ten sprzęt do wspierania rozwoju? Nijak! No właśnie ani nie jest rozwojowy ani nie zapewnia prawidłowej stymulacji sensorycznej.
Dodatkowo chodziki zostały bardzo negatywnie ocenione przez Amerykańską Akademię Pediatryczną jako niebezpieczne dla zdrowia i życia dziecka (8800 wypadków z użyciem chodzika w 1999 roku w USA), która obok zalecenia edukowania rodziców i kampanii społecznych proponuje, wprowadzenie zakazu ich produkcji/ odsyłam do artykułu źródłowego (http://pediatrics.aappublications.org/content/108/3/790).
Nie sposób się z tym faktem zgodzić, widząc dodatkowo pękające w szwach gabinety fizjoterapeutów oraz terapeutów integracji sensorycznej pracujących z małymi oraz starszymi dziećmi. Co my specjaliści obserwujemy, niestety codziennie.
Tak więc drogi rodzicu pamiętaj o tym, zanim kupisz swojemu dziecku cudowny turboskoczek czy inny chodzik, że fundujesz sobie grę nazywaną „rosyjską ruletką”. Jej stawką jest zdrowie i prawidłowy rozwój Twojego dziecka.
A Pani blogerce, która cały czas poleca ten sprzęt na swoim blogu, i tak elegancko zlewa to co piszemy do niej jako specjaliści w mailach oraz komentarzach, życzę miłego dnia i spokojnych snów. Ja mając świadomość tego, co polecam innym, siejąc chaos informacyjny i wprowadzając innych w błąd, nie mogłabym spać spokojnie 😉
EDIT z dnia 21.04.2020
Historia wysyłania w kosmos chodzików ma swoją kontynuację. Przy okazji wydawania mojej książki „Sensoryczne Niemowlę” jesienią 2019 roku, ogłosiłyśmy razem z wydawnictwem Mamania konkurs 🙂 Zaprosiłyśmy blogujące mamy, które chciałby współtworzyć z nami tę publikację, do podzielenia się swoimi zdjęciami ze wspólnych zabaw sensorycznych z maluszkami. Odzew był ogromny…
Zgadnijcie, kto się wtedy odezwał…?
Nikt inny, jak właśnie owa Pani, która jeszcze rok wcześniej tak zaciekle promowała ten skoczek…! Wydawnictwo nie zdecydowało się na żadne zdjęcie tej Pani, były one zbyt słabej jakości, żeby można było użyć ich w druku. Nie było w tym, żadnej mojej złośliwości oczywiście 😉
Ale ja, jak to ja zajrzałam na jej bloga po tym czasie. Pomyślałam sobie, że może jednak po urodzeniu dziecka, coś się zmieniło? Może zmieniła zadnie…? Niestety, głupia ja 😉 Wpis promujący skoczek jak był, tak jest 😉
Tak więc razem z Magdą Zujewicz i Asią Chomicz-Wlazły – wysyłamy chodziki, skoczki i inne wisiadła w kosmos po raz drugi… A jak będzie trzeba to zrobimy, to kolejny raz, i kolejny…. 🙂
Buźka Ola Charezinska #sensomama
Ale baseny dla dzieci i „nauka pływania” od 2 miesiąca życia jest już wporzadku? Pionizowanie dzieci jest bezpieczne już od 4miesiaca życia, trzeba jednak wzmacniać mięśnie i wiedzieć jak asekurować. Chodziki/skoczki nie nauczą dzieci upadać a to nie wzmocni ich szkieletu i na pierwszym WFie połamane przedramię lub kość udowa… a w wieku 30 lat osteoporoza… odżywianie? Tez jest ważne, jednak gimnastyka to fundament rozwoju…
Pionizowanie jest także ważne w kontekscie całego rozwoju sensomotorycznego. Jesli dziecko samo się nie pionizuje to oznacza, że jego mózg i zmysły nie są także w pełni gotowe na ilość bodzćów widzianą z pozycji pionowej – siedzącej czy stojącej. Matka natura cudownie to wymyśliła, tak więc pionizując dzieci zbyt wcześnie, możemy je przestymulowywać. Taka sytuacja jest np. w chustach czy nosidłach – jesli dziecko jest noszone przoedem do świata zamiast do rodzica 😉 A rodzice raczej nie mają wiedzy jak wmzacniać mięśnie maluchów i je asekurować 😉 Czyli zgadzam się że ruch, gimnastyka to fundament rozwoju. Dobrze by było, żeby jednak nie przyspieszać a teraz jest do tego tendencja… Pozdarwiam A.Charezinska
Dzień dobry, bardzo cenny materiał. Czy poleca Pani Jakieś zabawki dla dzieci 6-12 miesięcy? Co sądzi Pani o tzw. odpychaczach?
https://allegro.pl/artykul/wymarzony-jezdzik-dla-roczniaka-129041?bi_c=POJAZD%20ODPYCHACZ%2C%20JE%C5%B9DZIK%20SAMOCHODZIK&bi_m=cat.search-artTeaser&bi_s=internal
Ja generalnie nie jestem zwolennikiem zabawek dla niemowląt. One tego w zupełności nie potrzebują. Lepiej zainwestować piniążki w piłkę, dobrą chustę do noszenia czy huśtawkę/ platformę podwieszaną do sufitu. Dzieci chętnie bawią się butelką z ryżem, szczotkami, miską i łyżką 🙂 A najważniejszy dla ich rozwoju jest wspólny czas spędzany razem z rodzicem/ biskimi oraz nie krępowanie / nie przyspieszanie ich rozwoju ruchowego. Takie odpychacze moim zdaniem nie są zbyt dobre dla dziecka które nie chodzi samodzielnie. Pozdrawiam A.Charezinska
Czy w kontekście zbyt wczesnego pionizowania mogłaby Pani skomentować noszenie w nosidle? Otrzymałam zalecenie od pediatry, aby jak najwięcej nosić dziecko ze wzgledu na ciągły katar.
Wszytsko zalezy ile ma dziecko? Dziecko siedzące samodzielnie może spokojnie przebywać w nosidle ale ergonomicznym. Co do dzieci młodszych, nawet wśród doradców noszenia są rozbieźności. Jedni mówią, że ok, inni że jedynie chusta 😉 Tak więc najbezpieczniejsze jest noszenie w chuście, to już większość specjalistów potwierdza, ale musi być prawidlowo dobrane wiązanie, dobra chusta i brak przeciwskazań zdrowotnych.
Jakie ma Pani zdanie na temat samochodzikow dla rocznych dzieci,w ktowych sie siedzi i odpycha nogami?? Czy one rowniez sa szkodliwe?
To zależy 😉 Czy maluch już chodzi samodzielnie i w jaki sposób odpycha się od podłoża. Dla niechodzacych zdecydowanie nie polecam. Jesli nie odpycha się całą stopą a jedynie czubkami palców, to też nie jest to zbyt dobra pozycja. Pozdarwiam A.Charezinska
Dzien dobry. Prosze wypowiedziec sie na temat szelek do nauki chodzenia. Mam 9 miesieczne dziecko ktore troszeczkę raczkuje ale za to chce zeby je ciagle prowadzac za rączki. Mi jako rodzicowi ciezko jest przebywac w pozycji polzgietej zeby ona mogła ciagle spacerowac. Dlatego widzialam ze jest taki wynalazek i czy warto go w naszym przypadku posiadac. Dziekuje
Szelki do nauki chodzenia są jednym z przyspieszaczy rozwoju. Dzieci powinny wszystkie umiejętności ruchowe osiągać samodzielnie – bez pomocy jakichkolwiek sprzętów – typu chodziki, skoczki czy właśnie szelki. Nie powinno się także prowadzać maluszka za rączki, jeśli samo nie chodzi. Niech raczkuje jak najdłużej i chodzi przy meblach. Pozdrawiam Ola
Nie do końca się z pani zdaniem zgadzam. Myślę, że za wczesne pionizowanie dziecka ok może powodować szkody, ale nie w momencie gdy dziecko ma zrobione zrobione usg stawów i jest wszystko ok i wcześnie lgnie do chodzenia. Nie drmonzujmy wszystkiego.i nie wkładamy wszystkiego do jednego wora….
Nie zgadzam się… Ale być moja wiedza w tym temacie jest niewystarczająca 😉 Tak więc bardzo prosiłabym o podanie źródeł, skąd Pani czerpie wiedzę w tym temacie. Chętnie się dokształcę 🙂 Pozdrawiam Ola Charęzińska
A czy to tez dotyczy skoczków typu krowa tootiny ? Taka gumowa zabawka na ktorą dziecko wchodzi i „skacze” odbijając sie nogami od podłoża.
Witam, a jaka jest opinia specjalistów na temat pchaczów?
Dzień dobry, poruszamy ten temat w podsumowaniu akcji na YouTube – https://www.youtube.com/watch?v=tWzA1Cw5aHY&t=37s
Pozdrawiam Ola Charezinska
Dzien dobry, mam pytanie czy skoczki typu osiołek/ krówka też nie są zdrowe? Jeżeli tak to od jakiego wieku można ich używać? Z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam
IKEA – pojemnik na pościel 🙂