Chyba każdy rodzic był w stanie zaobserować jak już jego roczniak czy dwulatek siłuje się z „ciężarami” – podnosi baniaki z wodą, przepycha pudła z zabawkami lub zgrzewki napojów. Najmłodsi uwielbiają takie zabawy, ponieważ ich apetyt sensoryczny często domaga się odpowiedniej stymulacji dociążeniowej. Niestety rodzice zazwyczaj nie mają tej świadomości i nie zwracają uwagi na wypełnienie i ciężar zabawek. Dobrze obciążone maskotki nie są też rozwiązaniem powszechnie dostępnym na rynku, a mają wyciszającą i relaksującą moc. Jak wykonać taką dociążoną maskotkę samodzielnie? Zapraszam.
Dlaczego każde dziecko powinno mieć dociążoną maskotkę?
Może zacznę do samego początku 🙂 Zabawa jest ogromnie ważna w życiu każdego dziecka. Dzięki niej najmłodsi ćwiczą bardzo ważne umiejętności, jak naśladowanie, nadawanie znaczenia poprzez symbole, kreatywność, a także rozwijają swoją wyobraźnię. Zabawa to również świetna okazja do przepracowania trudnych tematów i oswojenia maluchów z lękami.
Poprzez mądre, przemyślane aktywności z dzieckiem możemy wspierać jego rozwój. Możemy też wpływać na samopoczucie naszego dziecka – wystarczy, że dana zabawa stymuluje pewien dość tajemniczy system zmysłowy… PROPRIOCEPCJĘ!
Tak chodzi mi oczywiście o propriocepcję, nazwaną też czuciem głębokim. Jest to jeden z najmniej znanych i najbardziej niedocenianych zmysłów. O inajważniejszych zmysłach w rozwoju dziecka przeczytasz (TUTAJ). Jego receptory znajdują się w naszej skórze głębokiej, mięśniach, ścięgnach oraz więzadłach. Zabawki i aktywności pobudzające te receptory, mają działanie niezwykle relaksujące i wyciszające dla całego układu nerwowego. Są to wszelkie działania związane z rozciąganiem, ściskaniem, dźwiganiem, siłowaniem, przepychaniem, wciskaniem się, czyli bierną i aktywną pracą mięśni, ścięgien, więzadeł i stawów. Więcej o samej propriocepcji znajdziesz (TUTAJ).
Przypomnijcie sobie, jak czujecie się po masażu relaksacyjnym lub po sesji na fitnessie czy godzince spędzonej na siłowni. Dlaczego w korporacjach rozdaje się pracownikom piłeczki antystresowe do ściskania? Wszystkie te aktywności angażują receptory czucia głębokiego i pomagają w odstresowaniu.
Dociążanie i dźwiganie jest jednym z najprostszych rodzajów stymulacji oraz zabaw proprioceptywnych. Niestety rodzice często bardzo niesłusznie boją się takich zabaw i aktywności dzieci. Dlatego pragnę uspokoić! Nie ma w takich zabawach nic złego ani bardzo niebezpiecznego! Zdrowe dziecko nie przeciąży się i nie będzie miało przepukliny/ jak się niestety powszechnie uważa 🙂 To MIT!
Co więcej każde dziecko potrzebuje w rozwoju takich aktywności, co potwierdzają nasze maluchy, które już w okresie niemowlęcym same wyszukują sobie takie zabawy 😉 Wystarczy przypomnieć, że stoper do drzwi w kształcie zwierzątek, jest jednym z hitów do zabawy małych dzieci. Fizjoterapeuci i terapeuci integracji sensorycznej apelują: każde dziecko powinno mieć przynajmniej jedną cięższą zabawkę. A dlaczego:
- Ciężka zabawka wspiera prawidłowe napięcie mięśniowe.
- Pomaga dostymulować układ proprioceptywny.
- Rozwija czucie siebie i schematu własnego ciała.
- Pomaga się wyciszyć i wyregulować.
- Jest pomocna przed zasypianiem.
- Stymuluje zmysł słuchu, przyjemny i relaksujący odgłos przesypywanych ziarenek.
- Stymuluje dodatkowo zmysł dotyku, poprzez różnorodne wypełnienie oraz różnicowanie dotykowe.
- Jest wykorzystywana w terapii integracji sensorycznej i fizjoterapii do różnych ćwiczeń.
- Dzieci je uwielbiają!
Oczywiście, można też zakupić takie zabawki w profesjonalnych sklepach rehabilitacyjnych lub sensorycznych, ale bardzo często ich cena jest kosmicznie wysoka. Dlatego ja dzisiaj, proponuję Wam stworzenie takiej zabawki własnoręcznie!
Jak wykonać dociążoną, wyciszającą maskotkę?
- Potrzebujemy dowolnego, gotowego pluszaka, któremu podmienimy wypełnienie. (Można też kupić samą powłokę maskotki, bez wypełnienia (np. w Smyku) lub termofor o wyglądzie maskotki/ prze świętami wypatrzyłyśmy takie w Rossmanie;-)
- Rozpruwamy maskotkę, usuwamy pluszowe wypełnienie, a w jego miejsce wsypujemy granulat. Może być to ryż, kukurydza, groch, fasola ect.
3. Możemy też dorzucić kilka kasztanów lub orzechów by urozmaicić fakturę.
4.Zaszywamy i gotowe!
Ważne by nie wypełnić maskotki ziarnami po same brzegi. Należy zostawić trochę luzu, w przeciwnym razie nasz nowy pluszak będzie zbyt zbity i twardy. A zależy nam by ziarna miały miejsce na przesypywanie i dopasowywanie się do ciała dziecka.
Jak się bawić?
Gotowa maskotka daje nam wiele możliwości zabawy. Można ją tulić, ściskać, podnosić, przenosić, podrzucać. Nasi mali sensotesterzy byli zachwyceni zabawą w przerzucanie i łapanie ciężkiego misia, co mocno dostymulowało ich mięśnie, stawy, więzadła.
Dociążoną zabawkę można też wykorzystać do masażu ciała – obkładać nią poszczególne części ciała – brzuch, nogi, ramiona, a nawet głowę.
Zabawkę możemy wykorzystać też do ćwiczeń – unosić nad głowę, ćwicząc obręcz barkową i wzmacniając ramiona lub podnosić nogami.
Świetny pomysł na prezenet Mikołajkowy czy świąteczny. Żwłaszcza, że można go przygotować własnoręcznie i mieć przy tym dodatkowo, ogrom sensorycznej frajdy 🙂
Więcej przepisów na różne sensozabawy znajdziesz na moim blogu:
Świetny artykuł! Dziękuję! A czy kukurydza/ryż/cokolwiek nie zepsują się za szybko i nie zacznie śmierdzieć? Suszone rzeczy też mają swoją datę ważności….:(
Ryż i materiały sypkie mają przedłużony termin ważności 😉 . Dla bezpieczeństwa trzeba co poł roku sprawdzać czy nic się nie dzieje z wypełnieniem 🙂
Można też wsypać piasek, żwirek lub inny materiał wypełniający. Pozdrawiam Ola Charezinska