W naszym sensorycznym niezbędniku na lato, jedną z propozycji jest zrobienie widoczku (zwanego też sekrecikiem)… I okazało się, że sporo młodych #sensomam nie miała zielonego pojęcia, co to wogóle jest 😉
Jest to zabawa z lat 70/80 polegająca na kopaniu dołków w ziemi i chowaniu w nich różnych skarbów: kwiatków, kamyków, szyszek, pazłotek (kto zbierał po czekoladzie?), skrawków materiału czy koronki. Następnie przykrywało się taki skarb, kawałkiem stłuczonej butelki czy słoika i lekko przysypywało ziemią;) O istnieniu widoczku widziały zwykle najbliższe koleżanki
Sekreciki zawierały także, karteczki z sekretną wiadomością lub imieniem ukochanego. Taki SMS tamtych czasów … Nic dziwnego, bo przecież nie było Internetu i z telefonami też były problemy 🙂
Tak więc proponujemy zrobienie takiego widoczku, sekreciku z własnymi dziećmi:
- żeby pokazać jak kiedyś wyglądały dziecięce zabawy
- jest to idealna okazja do rozmowy o czasach bez Internetu
- tajemnice i sekrety to temat uwielbiany przez wszystkie dzieci
- jest to też okazja do stymulacji sensorycznej różnymi fakturami i materiałami
Kilka podpowiedzi –
Oczywiście polecamy zrobienie widoczku na działce, w ogródku itp
Zamiast szkła możemy użyć większego słoika, szybki z antyramy czy przeźroczystego opakowania po czekoladkach;)
No i najważniejsze, po skończeniu zabawy, pamiętajmy o zabraniu naszej szybki z ziemi oraz elementów niebiogradowalnych.
A w wersji total eko – widoczek można zrobić bez szybki, w wersji samej kompozycji czy mandali
Ciekawa jestem czy pamiętacie tę zabawę z dzieciństwa?